wtorek, 29 września 2015

Recenzja Szukając Alaski


Tytuł: Szukając Alaski
Autor: John Green
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ilość stron: 320

Powieść o wrażliwych i zbuntowanych młodych ludziach szukających wrażeń i odpowiedzi na dręczące ich pytania: o przyjaźń na całe życie i miłość, która zmienia cały dotychczasowy świat. Niezapomniana historia Milesa, który zakochał się bez pamięci w szalonej Alasce i dzięki której odnalazł wielkie Być Może, czyli najbardziej prawdziwe i najbardziej intensywne doświadczenie rzeczywistości.






Pierwsza moja książka Johna Greena i jak na razie najlepsza razem z "W śnieżną noc". Kolejna powieść, która poruszyła moje serce. Piękna, romantyczna opowieść o miłości chłopaka do dziewczyny, która nie do końca ma szczęśliwe zakończenie.
Książka jest podzielona na dwie części "Przed" oraz "Po". Rozdziały nie są przypadkowo tak nazwane, pomiędzy nimi wydarzyło się coś strasznego. Nagły zwrot akcji, sprawił, że książka nabrała kryminalnego charakteru.
Miles główny bohater przeprowadza się do szkoły z internatem. Poznaje tam kilka osób, bardzo szybko się zaprzyjaźniają. Miles przed przyjazdem był chłopcem samotnym. Alaska i Pułkownik zmienili go, stał się bohaterem wesołym i bardziej rozgadanym. Jedną z jego zalet to zapamiętywanie ostatnich słów różnych osób.

 


Alaska jest według mnie bohaterką najlepiej dopracowaną. Jest osobą charyzmatyczną, zwariowaną i wrażliwą jednocześnie. Naznaczyła sobie cel w życiu znaleźć wyjście z labiryntu. A zagadką w książce jest odgadnięcie co jest tym labiryntem. Dzięki Alasce książka była śmieszna ale też poważna.

"- Naprawdę przeczytałaś wszystkie te książki, które masz w pokoju?
Zaśmiała się.
- No jasne, że nie. Może jedną trzecią. Ale mam zamiar przeczytać. Nazywam je Biblioteką Życia. Każdego lata, od kiedy byłam mała, chodziłam na garażowe wyprzedaże, kupowałam wszystkie książki, które wyglądały na ciekawe. Chciałam zawsze mieć coś do czytania. No ale jest tak dużo do zrobienia: papierosy do wypalenia, seks do uprawiania, huśtawki do huśtania się. Będę miała więcej czasu na czytanie, jak zrobię się stara i nudna."


Powieść Johna Greena jest uniwersalna dla każdego. Porusza czytelnika szczególnie w momencie kulminacyjnym. Książka nie jest typową powieścią młodzieżową. 
Green pokazuje prawdziwe problemy nastolatków, nie wyolbrzymia ich. Dzięki zabawnym sytuacjom  powieść nabiera swojego oryginalnego charakteru. Bardzo polecam każdemu " Szukając Alaski"

Ocena 10/10 

"Spędzasz całe swoje życie w labiryncie, zastanawiając się, jak któregoś dnia z niego uciekniesz i jakie niesamowite to będzie uczucie, wmawiając sobie, że przyszłość pomaga ci przetrwać, ale nigdy tego nie robisz. Wykorzystujesz przyszłość, aby uciec od teraźniejszości."

4 komentarze:

  1. Muszę w końcu przeczytać coś Greena! Wszyscy go tak wychwalają na prawo i lewo, a ja nawet nie wiem, o co chodzi... chyba w końcu najwyższy czas, by to nadrobić.

    medycy nie gęsi, też książki czytają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto przeczytać ale na przykład Papierowe miesta mi aż tak się nie podobają jak Szukając Alaski 😉

      Usuń
  2. Ja do tej pory przeczytałam tylko GWN i PM. GWN zdecydowanie bardziej mi się spodobała. W najbliższych planach mam 19 x Katherine Szukajac Alaski Will Grayson Will Grayson i W śnieżną noc :D
    Super recenzja :D

    mojamiloscdoksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja do tej pory przeczytałam tylko GWN i PM. GWN zdecydowanie bardziej mi się spodobała. W najbliższych planach mam 19 x Katherine Szukajac Alaski Will Grayson Will Grayson i W śnieżną noc :D
    Super recenzja :D

    mojamiloscdoksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń