piątek, 30 grudnia 2016

Recenzja - Andumenia. Przebudzenie

Tytuł: Andumenia. Przebudzenie
Autor: Monika Glibowska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 708

 
Legenda Andumênii głosi, że Generałowie powstaną, gdy ojczyzna będzie w potrzebie…
Kraj jest na skraju kolejnej wojny i bankructwa. Władczyni Andumênii decyduje się wybudzić po 120 latach skrzydlatych Generałów armii, uśpionych po wielkiej bitwie z Zineanem mocą niezwykłego zaklęcia.
Dwór wrze od plotek, wewnętrznych zdrad oraz walk o władzę. May Verteri, najpotężniejsza z przebudzonych i ulubienica poprzedniej przywódczyni, oskarżana jest o śmierć zwierzchniczki. Piękna i charyzmatyczna „Krwawa” Generał nie pamięta wydarzeń z ostatniej wojny. May knuje własną intrygę, potajemnie gromadząc księgi ze starożytną magią i rozwijając moc. Losy Andumênii spoczywają w niepewnych rękach, a zagrożenie może przyjść z najmniej spodziewanej strony…
Powieść laureatki I edycji konkursu „Czwarta Strona Fantastyki” została doceniona przez Jury za rewelacyjną kompozycję, świetnie przemyślane intrygi i język godny światowych bestsellerów.




Pierwsze moje wrażenie było to, że okładka mnie zaciekawiła oraz opis z tyłu książki. jest on dosyć oryginalny i zaciekawia czytelnika. Nowością byli skrzydlaci bohaterowie, z którymi wcześniej się nie spotkałam.

Andumenia jest magiczną krainą, gdzie aktualna jest sytuacja kryzysowa, władczyni próbuje przebudzić ze snu skrzydlatych Generałów, w tym zostaje przebudzona niejaka May Verteri zwana krwawą Mary. Zoastała tak nazwana gdyż, zanim ją uśpili została posądzona o zdradę stanu oraz jej zachowanie było karygodne.

W tej powieści występuje spora ilość bohaterów, dlatego każdy znajdzie coś dla siebie nawet jeśli to będzie jeden bohater, którego polubi. Historia jest bardzo rozbudowana, co naprawdę rzadko się zdarza.Fabuła jest bardzo ciekawa chociaż akcja dzieje się bardzo wolno i jest to największy minus tej powieści ale co kto lubi. Za to zwroty kacji potrafią nie raz zaskoczyć czytelnika, który nie spodziewał się niektórych zdarzeń.

Sama May Verteri jest silną, niezależną bohaterką, która nikogo nie szanuje, czasami denerwuje swoim zachowaniem, jednak w końcu ją polubiłam. Tajne intrygi są u niej na pierwszym miejscu. May miała sprzeczki z każdym bohaterem. Legendy także głoszą, że nasza skrzydlata bohaterka jest najpotężniejszym Generałem jaki istniał do tej pory.

Troszkę ciężko mi się czytało Andumenie, nie jest ona najlepszą książką jaką czytałam ale naprawdę polecam każdemu fanowi fantastyki, szczególnie, że autorka dostała nagrodę w konkursie " Czwartej Strony Fantastyki". Mamy także postacie z czarnymi skrzydłami, pomysł ten bardzo mi się spodobał.

Ocena 6/10

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję:

1 komentarz:

  1. O książce kilka razy słyszałam, jednak były to tylko takie przelotne szepty :D Nigdy jakoś głębiej się w nią nie zagłębiałam :P Jednak teraz zaciekawiły mnie te skrzydlate stworzenia :D Po książkę raczej w najbliższym czasie nie sięgnę, głównie z powodu, że na razie chciała bym przeczytać inne książki, ale nie mówię nie tej książce. Na pewno ją przeczytam :D
    Buziaki :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń