poniedziałek, 19 października 2015

Recenzja Carrie

Tytuł: Carrie
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 253



Carrie White jest inna niż jej rówieśnicy. Nie chodzi na prywatki, nie interesują się nią chłopcy, stanowi obiekt kpin i docinków. Matka - religijna fanatyczka - za wszelką cenę usiłuje uchronić ją przed grzechem. Pewnego razu Carrie się jednak buntuje i idzie na szkolny bal.
Gdy tam pada ofiarą okrutnego żartu, rozpętuje się piekło... dziewczyna jest telekinetą o olbrzymiej mocy, której postanawia użyć, by zemścić się na prześladowcach. Ci, którzy ją dręczyli, gorzko tego pożałują.


Bardzo lubię książki Kinga. Ale w tej jest coś wyjątkowego. Po przeczytaniu czułam niedosyt, chciałam przeczytać więcej. Tak szybko skończyłam czytać książkę, zaledwie po kilku dniach.
Carrie jest niepopularną nastolatką. Często koleżanki i koledzy śmieją się z niej. Niestety jej matka jest bardzo wierzącą kobietą. Kiedy córka zaczyna pyskować lub buntować się, wysyła ją do specjalnego pokoju aby się modliła. Carrie ubiera się staroświecko, mama jej nie pozwala na krótkie spódniczki czy większy dekolt.

"Prawdziwy żal jest tak samo rzadki jak prawdziwa miłość"

Carrie ma nadprzyrodzoną moc. Telekinezę, dzięki której dziewczyna może przenosić przedmioty w inne miejsce bez ich dotykania.
Jedną z nieszczęśliwych przygód Carrie wydarzyła się w szkole. Po lekcji w-f  dziewczyny brały prysznic, podczas niego bohaterka dostała miesiączki. Wcześniej nie widziała co to jest dlatego myślała, że to krwotok. Koleżanki zaczęły ją obrzucać tamponami oraz śmiały się z niej. Na szczęście na to zdarzenie zareagowała nauczycielka. 

"Ludzie z wiekiem nie stają się lepsi, stają się tylko sprytniejsi. Kiedy jesteś starszy i mądrzejszy, to wcale nie przestajesz obrywać skrzydełek muchom, po prostu potrafisz wymyślić lepsze powody, żeby to usprawiedliwić."

Współczułam bohaterce, była trzymana pod kloszem. Dzieci w jej wieku powinny być bardziej otwarte na kontakty z innymi, niestety i tacy "inni" rodzice też się zdarzają. Oby jak najrzadziej.
Carrie ma bardzo ciężkie życie szczególnie z matka. Kiedy bohaterka się wkurza, ma gorszy humor na około niej zaczynają ruszać się lub latać przedmioty leżące dookoła niej.
Tytułowa bohaterka nie ma przyjaciółek lecz pewna dziewczyna Susan widzi w Carrie koleżankę.
Punktem kulminacyjnym jest bal, którego zdradzać nie będę. 
W książce podobały mi się wstawki z rożnych artykułów o telekinezie oraz z książki która w późniejszych czasach została wydana przez Susan.
Carrie jest jedną z najlepszych książek S. Kinga, jest typowym horrorem, który spodoba się każdemu. Zbliża się Haloween także powieść nadaje się na ten czas.

Ocena 10/10

1 komentarz:

  1. ooo, wiem co jako następne wypożyczę z biblioteki :D

    http://castleona-cloud.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń